Czym jest „eklezja”?
Grecka „Eklezja” (ἐκκλησία) pierwotnie odnosiła się do zgromadzenia obywateli w demokracji ateńskiej. Był to najwyższy organ władzy państwowej.
Źródłosłów ma związek z greckim czasownikiem „εκ-καλώ” znaczącym: „zapraszam osoby spośród ogółu, by utworzyły grupę„.
W Nowym Testamencie tym greckim terminem zaczęto określać spotkania pierwszych chrześcijan.
W Słowniku Grecko-Polskim Stronga (Nr 1577) wydawnictwa Vocatio pod hasłem „ekklesia” możemy przeczytać, że „eklezja” w sensie chrześcijańskim to:
” – zgromadzenie chrześcijan zebranych w celu wielbienia Boga na spotkaniu o charakterze religijnym;
– społeczność ludu, który odpowiedział na Boże wezwanie;„
Ciekawe wyjaśnienie tego greckiego słowa możemy znaleźć w przypisie do Dziejów Apostolskich 5:1 w Przekładzie Interlinearnym:
„I stała się bojaźń wielka na całą (społeczność) wywołanych* i na wszystkich słuchających tego.”
[* „(społeczność) wywołanych” – zgodnie z etymologią: „z” czegoś, „od” czegoś; „wołać, wzywać, zapraszać, powoływać”; „zawołany, wezwany, zaproszony, powołany”. Można także przekładać na „taki, który dał się zawołać; taki, który przyjął wezwanie, zaproszenie, powołanie”. Etymologicznie można przełożyć na „(społeczność) wywołanych” lub na „(społeczność) takich, którzy dali się wywołać, (zgromadzenie) takich, którzy dali się powołać” skądś, „(lud) zaproszonych” skądś. …].”
W przypadku eklezji chodzi zatem o grupę ludzi zebranych z powodu Bożego wezwania, czyli „społeczność zwołanych”, zgromadzających się w imieniu Boga i Jezusa.
„Eklezja” a „kahal”
W pełniejszym zrozumieniu słowa „eklezja” z pomocą przychodzą Pisma Hebrajskie. W przekładzie ST na język grecki zwanym Septuagintą, słowem „eklezja” oddano hebrajski termin„kahal „.
„Kahal” oznaczał w Starym Testamencie zgromadzenie lub zebranie ludu izraelskiego, o czym czytamy dla przykładu w Księdze Sędziów 20:2 (Przekład Cylkowa).
„I stawili się naczelnicy całego ludu, wszystkie pokolenia Izraela, w zgromadzeniu ludu Bożego — czterykroć sto tysięcy pieszych, dobywających miecza.”
Zwrot „kahal”, przetłumaczony w Septuagincie na „eklezję”, występuje w 70 miejscach ST i zwraca uwagę na lud Boży zwołany na zgromadzenie (wywołany ze swych domów). W księdze Liczb 16:3 (Cylkow) czytamy:
„I zgromadzili się (kahal) przeciw Mojżeszowi i Ahronowi i rzekli do nich: „Dosyć wam! Wszak cały ten zbór (edal), wszyscy są święci, a w pośród nich Wiekuisty; czemu więc wynosicie się nad zgromadzeniem Wiekuistego (kahal JHWH)?”
W Nowym Testamencie słowo „eklezja” może odnosić się nie tylko do jednej lokalnej grupy, ale kilku społeczności, które łączy wiara w Chrystusa.
„A jeśli się komuś wydaje, że może się upierać przy swoim, niech to robi, ale my takiego zwyczaju nie mamy ani też zbory Boże. (1 Kor. 11:16)
„Eklezja” może dotyczyć także wszystkich wierzących, jak czytamy w Galatów 1:13 (NBG)
„Słyszeliście bowiem o moim dawniejszym postępowaniu w żydostwie, że srodze prześladowałem zbór Boży i niszczyłem go”
„Eklezję” odniesiono również do „Ciała Chrystusowego” o czym informuje nas list do Kolosan 1:24 (NBG).
„Teraz się cieszę wśród moich cierpień dla was, oraz w mojej cielesnej naturze wypełniam biedę utrapień Chrystusa dla jego ciała, którym jest zgromadzenie wybranych (kościół, eklezja).”
Eklezja a „Kościół”
Czy „kościół” jest dobrym tłumaczeniem greckiego słowa (ἐκκλησία) na polski?
To zależy co rozumiemy pod słowem „kościół”. Faktem jest, że w większości przekładów katolickich „eklezję” przetłumaczono na slowo „kościół”.
Niestety, dzisiaj mało kto, czytając Pismo Święte wie, że słowa „kościół” w ogóle nie znajdziemy w biblijnej grece. Wywodzi się ono bowiem z łacińskiego „castellum” (czeskie kostel), co można na polski przetłumaczyć jako „zamek”.
Możliwe, że dlatego dla wielu „kościół” kojarzony jest z sakralnym budynkiem, który wyglądem przypomina zamek lub warowny gród. Trzeba przy tym pamiętać, że w I- II wieku budowle sakralne w ogóle jeszcze nie istniały.
Dziwi zatem to, że tłumacze katoliccy wybierają słowo „kościół„, którego znaczenie odnosi się do budynku i wykorzystują go do tłumaczenia greckiego „eklezja”, które odnosi się do chrześcijańskiej społeczności.
Innym znaczeniem słowa „kościół” jest nazywanie tak niektórych związków wyznaniowych. Kościół jako religijna organizacja również nie oddaje znaczenia słowa „eklezja”, gdyż „eklezja” nie miała w I wieku hierarchicznych struktur – takich, jakie dzisiaj ma np. „Kościół Katolicki”.
Lepiej oddano słowo „eklezja” w przekładach protestanckich tłumacząc je na „zbór„, jako określenie związane z gromadą i zgromadzeniem. Jednakże słowo „zbór” wywodzi się z hebrajskiego „edal” tłumaczonego w Septuagincie raczej jako „synagoga”.
Słowo hebrajskie „kahal” odpowiednio tłumaczone na grecki jako „eklezja” w pismach NT, zwykle odnosi się do zgromadzania się. „Edal” natomiast wskazuje raczej na kongregację lub miejsce gdzie dana społeczność się zgromadzała.
Z uwagi na powyższe jesteśmy zdania, że słowo „eklezja” najlepiej oddaje zawartą w NT myśl dotyczącą zgromadzania się chrześcijańskiej społeczności. Nie ma żadnych powodów zastępowania tego słowa wyrażeniem „kościół”.
Miejsca spotkań w czasach apostolskich
Jeżeli chodzi o „eklezję”, to zbierała się ona w I wieku, najczęściej w domach prywatnych jak wynika to z poniższych czterech wersetów (KŻNT).
- „Zgromadzenia w prowincji Azja ślą wam pozdrowienia. Akwila i Pryscylla pozdrawiają was w jedności z Panem, jak i zgromadzenie zbierające się w ich domu.” – 1 Koryntian 16:19.
- „I pozdrówcie zgromadzenie, które spotyka się w ich domu. […]” – Rzymian 16:5.
- „Przekażcie ode mnie pozdrowienia braciom w Laodycei oraz Nimfie i zgromadzeniu, które spotyka się w jej domu” – Kolosan 4:15
- „wraz z siostrą Apfią, naszym współbojownikiem Archipem i zgromadzeniem, które zbiera się w twoim domu„ – Filemona 1:2
W przekładach katolickich jak np. Biblia Tysiąclecia, „eklezję” oddano tu słowem „kościół”. W zacytowanych powyżej wersetach czytamy wówczas, że kościół się zbierał u kogoś w domu. W I w. n.e. wierni nie szli do kościoła, tylko zbierali się jako kościół (eklezja) w domach prywatnych.
Z Pisma Świętego jasno wynika, że pierwotnym miejscem spotkań eklezji były prywatne domy, w których spotykała się lokalna społeczność chrześcijańska. Wokół takich domów grupowały się inne rodziny oraz osoby nawrócone.
Potwierdza to w swojej książce „L’Eglise à la maison. Histoire des premières communautés chrétiennes”. Ier –III siècle (Kościół domowy. Dzieje pierwszych wspólnot chrześcijańskich w I – III wieku) Marie-Françoise BASLEZ, emerytowana profesor historii religii w Starożytności na Uniwersytecie Paryskim.
Jak powstawały eklezje
Prześledźmy jak powstawała taka eklezja w czasach apostolskich. Jeden z opisów znajdziemy w Dziejach Apostolskich 18:7,8 (BW).
„I odszedłszy stamtąd, udał się do domu pewnego człowieka, imieniem Tycjusz Justus, bojącego się Boga, którego dom sąsiadował z synagogą.
A Kryspus, przełożony synagogi, uwierzył w Pana wraz z całym swoim domem, także wielu z Koryntian, którzy słuchali, uwierzyło i przyjmowało chrzest.”
Wokół domu Kryspusa i jego rodziny powstaje „eklezja”, do której dołączyło wielu Koryntian i zapewne Tycjusz. Podobnie czytamy w sprawozdaniu o Korneliuszu. Posłał on po Piotra przebywającego w domu Szymona garbarza, gdzie Piotr zapewne nauczał i umacniał osoby spotykające się tam. Korneliusz – jak czytamy w Dziejach Apostolskich 10:24 zwołał do swojego domu krewnych i najbliższych przyjaciół, aby po przybyciu Piotra mogli również wysłuchać Ewangelii o Chrystusie.
Tak powstała pierwsza eklezja z wierzących wywodzących się z pogan.
W Dziejach Apostolskich 16:32-34 (BW) możemy natomiast przeczytać o strażniku więziennym, który z całym domem uwierzył w Jezusa.
„A oni rzekli: Uwierz w Pana Jezusa, a będziesz zbawiony, ty i twój dom.
I głosili Słowo Pańskie jemu i wszystkim, którzy byli w jego domu.
Tejże godziny w nocy zabrał ich ze sobą, obmył ich rany, i zaraz został ochrzczony on i wszyscy jego domownicy.
I wprowadził ich do swego domu, zastawił stół i weselił się wraz z całym swoim domem, że uwierzył w Boga.”
W taki sposób wokół jego domu mogły gromadzić się inne osoby, które uwierzyły w Jezusa.
Poza domem Korneliusza i domem strażnika więziennego czytamy o: domu Stefanasa (1 Kor. 1:16), domu Lidii (Dz. Ap. 16:15), domu Onezyfora (2 Tym. 1:16; 4:19) czy domu Filemona (Filem. 1:2).
Często „eklezję” kojarzono z konkretną miejscowością, co widzimy w zwrotach „zbór w Babilonie” (1 Piotra 5:13) czy „zbór w Jerozolimie” (Dz. Ap. 8:1), jak również „w Koryncie” (2 Kor. 1:1).
Kto jest głową kościoła (eklezji)?
Pismo Święte „eklezję” łączy z ciałem Chrystusa mówiąc o Jezusie, że jest tego ciała „Głową”.
W liście do Efezjan 1:22,23 (BW)
„I wszystko poddał pod nogi jego, a jego samego ustanowił ponad wszystkim Głową Kościoła (eklezji), Który jest ciałem jego, pełnią tego, który sam wszystko we wszystkim wypełnia.”
Podobnie czytamy w Efezjan 5:23,24 (BW)
„Bo mąż jest głową żony, jak Chrystus Głową Kościoła, ciała, którego jest Zbawicielem. Ale jak Kościół podlega Chrystusowi, tak i żony mężom swoim we wszystkim”
Oczywiście słowo „kościół” jest tutaj przetłumaczone z greckiego słowa „eklezja”. Lepiej oddano to słowo w NBG, gdzie eklezję przetłumaczono nie słowem „kościół”, ale jako „zgromadzenie wybranych”. I tak w Kolosan 1:18 czytamy o Chrystusie, że jest: „głową ciała zgromadzenia wybranych„.
W zacytowanych wersetach wskazano, że „Głową” (zboru, kościoła, eklezji) -zależnie od tłumaczenia – jest Chrystus.
Jeżeli jednak wpiszesz w Google hasło „Głowa Kościoła„, to pojawi się – o dziwo – nie Chrystus, lecz „papież„. Mówienie jednak o „papieżu” jako głowie kościoła wydaje się w świetle nauczania biblijnego bluźnierstwem.
Podobnie jak nazywanie papieża tytułem „Ojciec Święty” – w świetle wypowiedzi Jezusa z Mateusza 23:9 (BW) nie powinno mieć miejsca:
„Nikogo też na ziemi nie nazywajcie ojcem swoim; albowiem jeden jest Ojciec wasz, Ten w niebie.„
Jezus mówi tu o tytule przysługującym tylko Bogu. Tym tytułem – „Ojciec Święty” – Jezus nazywał Boga w Jana 17:11 (Biblia Poznańska v.1.6):
„… Ojcze Święty, zachowaj ich w Twoje imię, które Mi dałeś, aby byli jedno jak my.”
Niepokojące jest to, że Papież ma znacznie więcej tytułów niż w Piśmie Świętym ma Pan Jezus. O Papieżu mówi się: „Głowa Kościoła Katolickiego”, „Ojciec Święty”, „Wikariusz Jezusa Chrystusa”, „Następca Księcia Apostołów”, „Najwyższy Kapłan Kościoła Powszechnego”, „Suweren Państwa Miasta Watykańskiego” czy „Sługa Sług Bożych”.
Kamień węgielny
Jezus Chrystus, jako Głowa Zboru był, jest i będzie kamieniem węgielnym „eklezji”.
Eklezja jako społeczność musi być oparta nie na jakiejś religii, ale na osobie, dziele i nauczaniu Pana Jezusa.
„Albowiem fundamentu innego nikt nie może założyć oprócz tego, który jest założony, a którym jest Jezus Chrystus„ (1 Kor. 3:11 BW)
Apostołów możemy wówczas porównać do filarów tej budowli (zob. Obj. 21:14). Natomiast poszczególne osoby często są zobrazowane jako kamienie tego duchowego budynku.
W Efezjan 2:20-22 (OLNT) czytamy:
„Jesteście jak dom, zbudowany na fundamencie apostołów i proroków, którego kamieniem węgielnym jest sam Jezus Chrystus.
To On bowiem łączy ze sobą poszczególne elementy tej budowli i sprawia, że wznosi się ona jako święta świątynia dla Pana.
Dzięki Niemu jesteście częścią budowli, w której mieszka Boży Duch! „
Dzisiaj apostołów już nie ma, ale wiele religii przypisuje sobie dalej ich autorytet.
W odróżnieniu od apostołów jakich znamy z Pisma Świętego, fałszywych „apostołów” można łatwo rozpoznać po:
- Zwracaniu uwagi na siebie i swoje nauczanie zamiast na nauczanie Chrystusa.
- Tworzeniu wielkich zhierarchizowanych „kościołów” i „religijnych organizacji”.
- Domaganiu się niepodważalnego autorytetu w kwestii rozumienia Pisma i nauczania.
- Propagowaniu jedynej prawdziwej religii i braku zbawienia poza danym kościołem.
Nie znajdujemy w Piśmie również nauczania o sukcesji po apostole Piotrze, rzekomo pierwszym papieżu. Zobaczmy natomiast co napisał Paweł w 1 do Koryntian 3:5,9(BW).
„Bo któż to jest Apollos? Albo, któż to jest Paweł? Słudzy, dzięki którym uwierzyliście, a z których każdy dokonał tyle, ile mu dał Pan. […] Albowiem współpracownikami Bożymi jesteśmy; wy rolą Bożą, budowlą Bożą jesteście.”
Diakonos
Przyłączanie się nowo nawróconych do lokalnych „eklezji” spowodowało potrzebę wyznaczenia osób, które pomagały w jej funkcjonowaniu.
W Dziejach Apostolskich 6:1-7 (BW) możemy przeczytać o takiej właśnie sytuacji.
„A we dni one, gdy liczba uczniów wzrastała, zaczęli szemrać helleniści przeciw Żydom, że przy codziennym udzielaniu pomocy zaniedbywano ich wdowy. Toteż dwunastu zwoławszy rzeszę uczniów, rzekło: Nie jest słuszne, abyśmy zaniedbywali słowo Boże, a obsługiwali (διακονέω – diakoneō) stoły.
Upatrzcie tedy, bracia, spomiędzy siebie siedmiu mężów, cieszących się uznaniem, pełnych Ducha Świętego i mądrości, których będziemy mogli wyznaczyć do tej sprawy. My zaś pilnować będziemy modlitwy i posługi słowa”
Jak widzimy, ważnym elementem funkcjonowania eklezji było nie tylko głoszenie Słowa, ale również opieka nad tymi, którzy do niej należeli.
Tych pierwszych siedmiu diakonów wybrano właśnie w tym konkretnym celu.
Diakon z greckiego διάκονος (diákonos) to ktoś usługujący. Nie był to urząd lub tytuł – jak wielu błędnie myśli. W zacytowanym tekście wybrano tych, którzy „obsługiwali stoły„, czyli przy nich usługiwali.
Gdyby organizacja struktury zboru była rzeczą najważniejszą to apostołowie od tego zaczynaliby tworzenie nowych zborów. Na przykładzie diakonów widzimy jednak, że fakt ich pojawienia się w strukturze był odpowiedzią apostolską na potrzebę chwili, a nie boską wskazówką jak ma być tworzony od podstaw „idealny zbór”.
Jako ciekawostkę warto tu wspomnieć, że w liście do Rzymian 16:1 czytamy również o kobiecie będącej diakonisą:
„A polecam wam Febę, siostrę naszą, która jest diakonisą zboru w Kenchreach”
A co powiemy o innych greckich słowach, odnoszących się do usługiwania w eklezji?
Episkopos i presbyteros
Te dwa terminy: prezbiteros oraz episkopos wydają się być synonimami, gdyż są stosowane zamiennie.
Takiego też zdania jest Barclay, który w komentarzu do 1 listu do Tymoteusza 3:1 napisał:
„Dzisiejsi uczeni są zgodni co do tego, że w pierwszym Kościele presbyteros i episkopos oznaczało praktycznie to samo.”
Słownikowo te greckie wyrazy tłumaczy się jak poniżej:
- episkopos (biskup) = nadzorca, doglądający
- presbyteros (prezbiter) = starszy, przełożony
Czy tzw. „starszy” jest terminem całkiem nowym w Piśmie Świętym? Nie.
Już za czasów Mojżesza istnieli tzw. „starsi Izraela” (Wj 17:5; 19:7). Jest o nich mowa także w czasach sędziów (1 Sam. 4:3), jak również królów (2 Sam 5:3). Taki zwrot funkcjonował także podczas działalności Jezusa, co wynika z wielu wersetów: Mar. 11:27; Dzieje Ap. 4:5,8, jak również w Mat. 21:23, gdzie czytamy:
„A gdy On przyszedł do świątyni, przystąpili do niego, gdy nauczał, arcykapłani i starsi (presbiteros) ludu, mówiąc: Jaką mocą to czynisz i kto ci dał tę moc?”
Dla wielu określenia „prezbiteros” oraz „episkopos”, związane są z władzą sprawowaną w zborze. Ale nie o takim „usługiwaniu” nauczał Jezus, o czym powiemy za chwilę.
Warto natomiast zauważyć, że w Przekładzie Interlinearnym, w 1 liście do Tymoteusza 3:1 „episkopos” przetłumaczono na „doglądanie„.
„Godne wiary słowo: Jeśli ktoś (po) doglądanie sięga, pięknego dzieła pożąda.”
Zwrot „doglądający” wydaje się tutaj bardziej właściwy niż słownikowy „nadzorca” często używany w wielu kościołach.
Czego uczy Pan Jezus?
Biskup czy prezbiter nie miał rządzić w zborze, ale miał być osobą usługującą i doglądającą braci w wierze.
Jest to zgodne z nauczaniem Pana Jezusa zanotowanym w Ewangelii Mateusza 20:25-27 (BWP):
„Przywoławszy ich tedy ku sobie, Jezus powiedział: Wiecie, że ci, którzy są przywódcami narodów, panują nad nimi i że możnowładcy ciążą nad nimi [swą władzą]. Nie powinno być tak wśród was; przeciwnie, ten, kto chce być wśród was wielkim, niech będzie waszym sługą,
A kto chciałby być pierwszym między wami, niech stanie się waszym niewolnikiem.”
W Biblii nie ma nauczania, że „episkopos” lub „prezbiteros” mają być panami wiary innych. Paweł i Piotr ostrzegają:
„Nie jakobyśmy byli panami nad wiarą waszą, ale iż jesteśmy współpracownikami waszymi, abyście radość mieli; albowiem wiarą stoicie.” (2 Kor. 1:24 BW)
„Paście trzodę Bożą, która jest między wami, nie z przymusu, lecz ochotnie, po Bożemu, nie dla brzydkiego zysku, lecz z oddaniem,
Nie jako panujący nad tymi, którzy są wam poruczeni, lecz jako wzór dla trzody.” (1 Pt. 5:2,3 BW)
Jezus w Ewangelii Mateusza 23:8 (BW) przestrzega również swoich uczniów przed używaniem wzniosłych tytułów:
„Ale wy nie pozwalajcie się nazywać Rabbi, bo jeden tylko jest – Nauczyciel wasz, Chrystus, a wy wszyscy jesteście braćmi.”
Wszyscy członkowie eklezji mają być braćmi, a jedynym nauczycielem jest Chrystus. Wszędzie tam, gdzie było dwóch lub trzech zgromadzonych w imię Jezusa, tam także Jezus był pośród nich.
„Bo jeśli dwóch lub trzech zbierze się w imię moje, to i Ja tam będę wśród nich„ (Mateusza 18:20 BWP)
W religii żydowskiej istniał system hierarchiczny, a w nauczaniu Jezusa wszyscy byli braćmi tej samej rodziny. „Dwóch lub trzech” jest dla nas również wskazówką, że nie możemy się odosabniać. Sami sobie nie będziemy eklezją, która powinna się składać z więcej niż jednej osoby.
Warto się zastanowić również: Czy w takich małych eklezjach kilkuosobowych powinno się wyznaczać „starszych” lub pastorów?
Zadania i rola „starszych”
Jeśli chodzi o strukturę eklezji, to nie miała ona hierarchicznego systemu zarządzania. Zbory były autonomiczne, głową zboru był Chrystus, a nauczanie oparte było na Jego osobie i przekazie apostołów.
Prezbiter musiał mieć świadomość, że zbór nie jest jego własnością lecz Boga i Chrystusa. Chrystusa, którego Bóg ustanowił „Głową Zboru”. Jasno to wynika z listu 1 Piotra 5:1-3 (EIB):
„Prezbiterów więc wśród was zachęcam jako współprezbiter, świadek cierpień Chrystusa oraz uczestnik mającej się objawić chwały:
Paście stado Boga, które jest między wami, doglądając go nie z przymusu, ale chętnie, po Bożemu, nie ze względu na brudny zysk, lecz z oddaniem, nie jako [ludzie], którzy sobie podporządkowują przydzielonych, lecz jako ci, którzy stają się wzorem stada.”
W Przekładzie KUL „podporządkowują przydzielonych” oddano jeszcze dobitniej: „i nie jak ci, którzy tyranizują gminę„.
Zadaniem prezbiterów (starszych) było zatem „pasienie bożej trzody”, czyli wspieranie braci i usługiwanie w eklezji. Musiała to być osoba nienaganna pod względem moralnym, o czym pisał Paweł w 1 liście do Tymoteusza 3:2-4 (BW):
„Biskup zaś ma być nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy, umiarkowany, przyzwoity, gościnny, dobry nauczyciel.
Nie oddający się pijaństwu, nie zadzierzysty, lecz łagodny, nie swarliwy, nie chciwy na grosz,”
Który by własnym domem dobrze zarządzał, dzieci trzymał w posłuszeństwie i wszelkiej uczciwości”
Prezbiter musiał być przykładem dla „trzody” oraz – jak czytamy w 1 Tymoteusza 6:3 – nauczać „zdrowej nauki naszego Pana, Jezusa Chrystusa„, a nie ludzkich dogmatów.
„Tymoteuszu! Strzeż tego, co ci powierzono, unikaj pospolitej, pustej mowy i sprzecznych twierdzeń, błędnej, rzekomej nauki,
Do której niejeden przystał i od wiary odpadł. …” (1 Tym. 6:20,21 BW).
„Trójca Święta” to przykład „sprzecznych twierdzeń i błędnej, rzekomej nauki„. Już w samej definicji jest sprzeczność: Ojciec jest Bogiem, Syn jest Bogiem, Duch Święty jest Bogiem, ale nie ma trzech Bogów tylko jeden!
W którym miejscu w Biblii znajdziemy nauczanie, że Bóg jest w trzech osobach? Piotr w 1 swoim liście 4:11 (Przekład Współczesny) nawołuje:
„Jeśli kto przemawia, to niech mówi zgodnie ze Słowem Bożym. Kto pełni służbę, niech korzysta z mocy, jakiej udziela Bóg. Niechaj to wszystko służy uwielbieniu Boga, przez Jezusa Chrystusa; chwała i moc należy do niego na wieki wieków. Amen.”
Jak jest obecnie?
Obecnie wiele „kościołów” opiera się na świeckich wzorcach zamiast na Piśmie Świętym. W wielu „zborach” centralną postacią nie jest Chrystus, ale „starszy” lub „pastor”. Większość „starszych”, „nadzorców”, „pastorów” czy „biskupów” zamiast nauczać tego co uczył Jezus, naucza doktryn swojego „kościoła”.
W Internecie pojawia się coraz więcej małych grupek, w których osoba je zakładająca sama mianuje się „starszym”. W 2 liście do Kor. 10:12 czytamy:
„Nie odważamy się bowiem ani zaliczać się do tych, ani też porównywać z tymi, którzy samych siebie zalecają; bo nie postępują oni rozsądnie, gdy samych siebie mierzą sobą i porównują ze sobą.”
Taki „Starszy” nie jest wyłaniany z eklezji, ale to on tworzy ze swoich sympatyków i słuchaczy grupę, mającą znamiona sekty.
Nie kieruje tych, co „naucza”, do Chrystusa, ale do swojego „kościoła”, żądając posłuszeństwa względem głoszonych często niebiblijnych nauk.
Jedność takich grup polega na tym, że jeżeli ktoś nie uznaje głoszonej doktryny zostaje z tej grupy wyrzucony.
Tacy przywódcy duchowi nie czerpią wzorców z nauczania Jezusa, ale ze świeckiego systemu zarządzania, tworząc korporacyjne struktury i hierarchię władzy.
Natomiast z Biblii wynika, że cała „eklezja” tworzyła jedno ciało, chociaż niektórzy mieli w tym ciele różne zadania do wykonania. Głową jednak zawsze jest Jezus, a nie osoba lub grupa osób, mająca charyzmę i silną osobowość. Zgodnie z 1 Koryntian 12:25-27 (BWP) cała „eklezja” tworzy ciało Chrystusa.
„Aby nie powstało rozdwojenie w ciele, lecz żeby poszczególne członki troszczyły się o siebie nawzajem.
Tak więc, gdy cierpi jeden członek, współcierpią wszystkie inne członki; podobnie gdy jednemu członkowi okazywane jest poszanowanie, współradują się wszystkie członki. Wy przeto jesteście Ciałem Chrystusa i poszczególnymi jego członkami.„
Paweł nie naucza o starszych jako głowie zboru. W kolejnym wersecie 28 (UBG) nie naucza, że „starsi” w eklezji są na pierwszym miejscu:
„Ale w zgromadzeniu wybranych Bóg sobie ustanowił: Najpierw apostołów, po drugie proroków, po trzecie nauczycieli, następnie dysponujących przejawami mocy Boga, następnie darami uzdrawiania, pomocy, kierowania, gatunków języków.”
To Bóg poprzez Ducha Świętego decyduje, jakimi darami obdarzyć poszczególne członki Ciała Chrystusowego.
Dlatego Paweł nie kieruje swoich listów do biskupów, starszych czy pastorów. Listy Pawła były kierowane do całego „kościoła”, czyli eklezji. Do współbraci w Chrystusie.
Rozwiązywanie problemów
W sprawiającym najwięcej problemów Koryncie Paweł pisze do całego zboru, co jasno wynika z użytych przez niego sformułowań:
„Do Kościoła Bożego w Koryncie, do tych, którzy zostali uświęceni w Jezusie Chrystusie …” (1Kor. 1:2 BWP)
„Paweł, z woli Bożej apostoł Chrystusa Jezusa, i Tymoteusz, brat, do Kościoła Bożego, który jest w Koryncie, …” (2 Kor. 1:1)
Jeżeli chodzi o problemy jakie wynikły w Koryncie, to Paweł nie dopinguje „liderów” do ich rozwiązania, ale zwraca się do całej społeczności.
„A wyście wzbili się w pychę, zamiast się raczej zasmucić i wykluczyć spośród siebie tego, kto takiego uczynku się dopuścił. „ (1Kor. 5:2)
Paweł nie naucza, by przyprowadzili go czym prędzej do biskupa. Paweł mówi do wszystkich i jest to zgodne z nauczaniem Jezusa z Mateusza 18:15-17 (BW):
„A jeśliby zgrzeszył brat twój, idź, upomnij go sam na sam; jeśliby cię usłuchał, pozyskałeś brata swego. Jeśliby zaś nie usłuchał, weź z sobą jeszcze jednego lub dwóch, aby na oświadczeniu dwu lub trzech świadków była oparta każda sprawa. A jeśliby ich nie usłuchał, powiedz zborowi (eklezji); a jeśliby zboru nie usłuchał, niech będzie dla ciebie jak poganin i celnik.”
Jezus naucza nas, w jaki sposób powinno rozwiązywać się problemy w „eklezji”. Naszym pierwszorzędnym celem jest pozyskanie brata w Chrystusie. Jednakże, jeżeli ktoś nie chce porzucić grzechu, to mamy go traktować jak kogoś spoza eklezji – „niech będzie dla ciebie jak „poganin i celnik”.
Kościół pierwszego wieku był w rękach braci i sióstr. Dzisiaj do rozwiązywania problemów musi być zaangażowany biskup, prezbiter lub pastor.
Nadmienię, że słowo “pastor” jest użyte tylko jeden raz w Pismach Greckich przez Pawła (Ef. 4:11), ale nie jako kościelny urząd, lecz pewna metafora.
Mówiąc precyzyjniej, współczesna koncepcja “pastora” jest daleka od tego, czego naucza Pismo. Jeszcze gorzej jest z nazwą „ksiądz”, która pierwotnie oznaczała władcę lub plemiennego naczelnika. Potem znaczyła tyle co „książę”, którym to zwrotem nazywano młodego władcę. Jak widać, mało to wszystko ma wspólnego z Biblią.
Bracia w Chrystusie
W korespondencji do Koryntian Paweł nie zwraca się do „pastorów” czy „księży”. Paweł zwraca się nader często do wszystkich wierzących. Podobnie czyni w innych listach. Poniżej kilka cytatów z NBG:
„… do zgromadzeń wybranych (eklezji) Galacji.” (Gal. 1:2)
„Paweł, Sylwan i Tymoteusz do zgromadzenia Tesaloniczan wybranych w Bogu Ojcu i Panu Jezusie Chrystusie” (1 Tes. 1:1)
„tym, którzy są w Kolosach, świętym i wiernym braciom w Chrystusie …” (Kol. 1:1)
„do świętych i godnych zaufania w Chrystusie Jezusie, którzy są w Efezie” (Efez. 1:1)
„Wszystkim, co są w Rzymie …” (Rzym. 1:7)
„do zgromadzenia wybranych Boga (eklezji), które jest w Koryncie …” (1Kor. 1:2 )
Co warto podkreślić, Paweł w swoich listach często używa również zwrotu „adelfoi„, tłumaczonego jako “bracia”.
Ten grecki zwrot pojawia się aż 346 razy w Pismach Greckich NT. W większości tych miejsc zwrot „bracia” (adelfoi) jest skrótowym sposobem odwołania się do wszystkich wierzących, czyli do całej „eklezji”!
„Przeto upominam was, bracia, w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, abyście żyli w zgodzie i by nie było wśród was rozłamów; abyście byli jednego ducha i jednej myśli. Doniesiono mi bowiem o was, bracia moi, przez ludzi Chloe, że zdarzają się między wami spory. (1 Kor. 1:10,11 BW)
Sam Paweł zwrotem „bracia” zwraca się ponad 130 razy pisząc do zborów. W przeciwieństwie do tego, zwrot “starszy” użyty został przez Pawła tylko pięć razy, a “nadzorca” tylko cztery razy we wszystkich jego listach! Poniżej przykład z Filipian 1:1 (NBG).
„Paweł i Tymoteusz, słudzy Jezusa Chrystusa, do wszystkich świętych w Chrystusie Jezusie, którzy są w Filippach, razem z opiekunami (episkopos) i sługami (diakonos) w określonych sprawach.”
Paweł zwraca się do wszystkich, w tym do „starszych” i „usługujących”. Pozdrawia ich po pozdrowieniu całego „kościoła”. Po tych pozdrowieniach Paweł mówi do całej „eklezji” o ich bieżących problemach.
A co z listami: pierwszym, jak również drugim do Tymoteusza i listem do Tytusa? Napisane są one do „prawowitego syna w wierze”, a nie do „starszego” czy „nadzorcy” zboru.
W pierwszym liście do Tymoteusza 3:15 (NBG) Paweł wyjaśnia powód napisania listu:
„A jeślibym zwlekał, abyś wiedział, jak masz postępować w rodzinie Boga, którą jest zgromadzenie wybranych Boga żyjącego, kolumna i podwalina prawdy.”
Paweł chciał mu dać kilka rad dotyczących nie zboru Tymoteusza, ale zboru Boga.
Życie w eklezji
Niestety w wielu „kościołach” zapomina się o usługiwaniu „starszych” na rzecz rządzenia i utrzymania w „kościele” dyscypliny. Hierarchiczna podległość wymusza trzymanie się kościelnych nakazów i tradycji zamiast biblijnych wzorców!
Osłabia to przywództwo Jezusa Chrystusa, gdyż tam gdzie jest bardzo silne przywództwo ludzkie zanika duchowość, dojrzałość, jak również chęć osobistego wnikania w Słowo.
„Wierni” spotykają się w „kościele” by wysłuchać kazania czy wziąć udział w religijnych ceremoniach. Następnie wracają po godzinie lub dwóch do swoich domów, często nic nie wiedząc o sobie nawzajem i swoich problemach. Brak osobistego kontaktu i rozmowy ze współbraćmi i siostrami powoduje, że są dla siebie obcymi ludźmi.
Nie tak wyglądała w pierwszym wieku „eklezja”. Bracia i siostry w I w. n.e. tworzyli duchową rodzinę. Pomagali sobie nawzajem, troszczyli się o wdowy, o biednych i spotykali się na wspólnych posiłkach.
Obca jest również Biblii idea, aby sama przynależność do „eklezji” zbawiała daną jednostkę! Wspólnota miała pomagać na drodze zbawienia, ale nie była rękojmią zbawienia!
Sola scriptura
Sola scriptura (łac. jedynie Pismem) to zasada mówiąca, że jedynie Pismo Święte jest autorytetem w sprawach wiary.
Niestety dzisiaj wiele „kościołów” zamiast na Piśmie Świętym bazuje na kościelnych dogmatach, ustaleniach soborowych czy encyklikach. Często posłuszeństwo dogmatom jest ważniejsze od posłuszeństwa Pismu Świętemu. Paweł w liście 1 do Koryntian 4:6 (BW) ostrzega:
„A ja odniosłem to do siebie samego i do Apollosa przez wzgląd na was, bracia, abyście na nas się nauczyli nie rozumieć więcej ponad to, co napisano, …”
Zauważ, że Paweł daje siebie i Apollosa jako przykład w słowach „abyście na nas się nauczyli„. Czego? „Nie wykraczajcie więc ponad to, co mówi Pismo” jak czytamy w przekładzie „Słowo Życia”.
Obecnie „kościoły” głoszą nie tyle Słowo Boże, co ludzkie nauki, przed którymi Jezus ostrzega w Ewangelii Mateusza 7:7-8 (BW):
„Daremnie mi jednak cześć oddają, głosząc nauki, które są nakazami ludzkimi. Przykazania Boże zaniedbujecie, a ludzkiej nauki się trzymacie.”
W wielu religiach ważniejszym od tego, czego naucza Pismo są dzisiaj ludzkie dogmaty i tradycje. Problem zasadniczy jest taki, że nikt dzisiaj nie bada tak jak Berejczycy, czy nauki głoszone przez ich kościół są zgodne z nauczaniem Jezusa i apostołów.
Wierni przerzucają odpowiedzialność na swoich „przewodników”, ufając bezgranicznie, że przekazują im Bożą prawdę!
Niestety tak nie jest, gdyż ci przywódcy duchowi są na „etacie” swojego kościoła i pilnują nie tego co Chrystusa, ale doktryn kościoła, w którym zostali powołani na urząd. A co z tymi, którzy dostrzegają, że nauczanie w ich kościele nie jest zgodne ze Słowem Bożym?
Ludzie opuszczający „kościół” nadal nie szukają Boga i Chrystusa, ale innego „kościoła”, lepszego od poprzedniego, z lepszym pastorem oraz bliższego ich zrozumieniu Pisma. Dla wielu „kościół” jest ważniejszy od tego co naucza Jezus.
Przepowiedziane odstępstwo
Paweł przepowiedział takie odstępstwo w Dziejach Ap. 20:29,30 (BWP):
„Wiem też, że gdy mnie tu zabraknie, zjawią się wśród was wilki drapieżne, nie oszczędzające trzody. A i spomiędzy was samych wyjdą z czasem ludzie, którzy poczną głosić przewrotne nauki, aby pociągnąć za sobą uczniów.”
Podobnie ostrzegał Paweł Tymoteusza w 2 liście do niego 4:3,4 (Słowo Życia):
„Przyjdzie bowiem czas, że ludzie nie będą mogli znieść zdrowego nauczania. Według własnych upodobań będą dobierać sobie nauczycieli, którzy powiedzą im to, co chcą usłyszeć. Przestaną słuchać prawdy, a zaczną lgnąć do fałszu i wymysłów.”
To, co miało służyć jedności eklezji, stało się jej przekleństwem. Ludzie, którzy mieli stać na straży nauk Chrystusa i apostołów, zaczęli tworzyć świecki sposób zarządzania, w którym Chrystus przestał pełnić rolę „Głowy Zboru”. Wzrastała rola przywództwa ludzkiego, więc pojawili się „fałszywi nauczyciele”, o których pisał Piotr w 2 swoim liście 2:1,2 (Przekład Współczesny):
„Jak kiedyś wśród ludu występowali fałszywi prorocy, tak wśród was pojawią się fałszywi nauczyciele, którzy będą wprowadzać błędne i zgubne nauki; wyrzekną się oni swego Pana, który ich wykupił z niewoli i ściągną na siebie nieuchronną zagładę.
Wielu pójdzie ich śladem, nie przestrzegając karności, przez co droga prawdy będzie narażona na zniewagi.”
Taką błędną i zgubną nauką jest chociażby wiara w „trójjedynego Boga” zamiast biblijnego Boga JHWH. Niebagatelny wpływ na to, co wydarzyło się po śmierci apostołów, miała grecka filozofia, jakże różna od myśli hebrajskiej. Warto zwrócić tu uwagę na będącego Żydem Filona z Aleksandrii, który przyjął filozofię głoszoną przez Platona.
Filon próbował asymilować platońską filozofię z Pismami Hebrajskimi. Wywarł w ten sposób ogromny wpływ na teologów chrześcijańskich, takich jak: Orygenes, Klemens Aleksandryjski czy Augustyn z Hippony.
Nie ulega wątpliwości, że osoby przesiąknięte i zafascynowane grecką filozofią zaczęły wypaczać proste nauki głoszone przez Jezusa.
Podsumowanie
„Eklezja” to duchowa rodzina, w której wszyscy są sobie braćmi i siostrami. Członkowie takiej wspólnoty tworzą jedno „ciało”, którego głową jest Chrystus. Wspólnie rozwiązują problemy, czytają Pisma, wspierają się i pomagają sobie nawzajem, chociaż mają różne dary.
„Jak wobec tego postępować, bracia? Otóż każdy z was posiada jakiś dar, jak: łaskę śpiewania hymnów, umiejętność nauczania i objawiania nieznanych spraw, dar modlenia się obcymi językami i tłumaczenia ich. Kiedy zbieracie się razem, korzystajcie z tych darów dla ogólnego zbudowania.” (1 Kor. 14:26 POZ)
„Eklezja” to nie miejsce, które zajmujemy w kościelnej ławce. Każdy może i powinien coś wnosić do eklezji, będącej żywym organizmem, tworzącym – jak pisał Paweł w 1 Kor. 10:16,17 (BT2) – „Ciało Chrystusa„.
„Kielich błogosławieństwa, który błogosławimy, czy nie jest udziałem we Krwi Chrystusa? Chleb, który łamiemy, czyż nie jest udziałem w Ciele Chrystusa? Ponieważ jeden jest chleb, przeto my, liczni, tworzymy jedno ciało. Wszyscy bowiem bierzemy z tego samego chleba.”
Zwrot „Ciało Chrystusa” ukazuje eklezję jako żywy twór, a nie skostniałą strukturę czy organizację. W pierwszym wieku nie były potrzebne do spotkań okazałe kościoły, gdyż „eklezje” skoncentrowane były wokół prywatnych domów. Dzięki temu możliwe było okazywanie sobie miłości i wzrastanie „ku Chrystusowi, który jest Głową” – jak czytamy w Efezjan 4:15,16 (BWP).
„Tymczasem my, żyjąc prawdziwie miłością, mamy sprawiać, by wszystko wzrastało ustawicznie ku Chrystusowi, który jest Głową. Z Niego też całe Ciało – zespolone i utrzymywane w jedności dzięki owemu powiązaniu, umacniającemu na swój sposób każdy z członków oddzielnie – wzrasta coraz widoczniej i buduje siebie w miłości.„
Jesteśmy zdania, że pora na działanie. Na restoracjonizm, który Wikipedia definiuje tak:
„Restoracjonizm – w sensie ogólnym, wiara w konieczność powrotu do pierwotnego, biblijnego modelu Kościoła oraz do czystej wiary chrześcijańskiej z I wieku naszej ery. W bardziej szczegółowym sensie, termin ten obejmuje te chrześcijańskie wyznania, które postawiły sobie za cel przywrócenie apostolskiego modelu chrześcijaństwa (w wierze i organizacji kościelnej) oraz oczyszczenie go z późniejszych, katolickich (i ewentualnie protestanckich) naleciałości ze szczególnym naciskiem na usunięcie pogańskich wpływów i ludzkich nauk.„
Tylko powrót do źródeł (ad fontes), czyli do pierwotnych nauk zawartych w Biblii, pozwoli oddawać Bogu cześć w duchu i w prawdzie. Podobnie potrzebny jest powrót do biblijnie rozumianej „eklezji”, która na przestrzeni wieków została zamieniona w skostniałe „kościoły”.
Kto ma sprawować przeistoczenie skoro nie ma Kościoła? W końcu jest to kluczowe dla zbawienia
Pozwolę sobie na komentarz w tym miejscu. Sugerujecie, że ponieważ pojawiło się odstępstwo, nikt nie pozostał wierny, i ewangeliczny obraz zborów, nie był przez nikogo praktykowany.
Z drugiej strony mamy „A ja jestem z wami…”.
Niestety pojawiło się odstępstwo. Jednak obraz działania pierwszych zborów został nam ukazany, i jest nam znany. Jak i relacje z działania pierwszych chrześcijan. Mamy cel zboru, sens jego powołania, i zarządzania.
Sposoby powołań i odwołań.
Oczywiście przyszły czasy, gdy w naszej ocenie już odstępczy chrześcijanie [katolicyzm] powoływał sie jako prawowierny wyraziciel apostolskiej nauki, której wyrazicielami byli biskupi, prezbiterzy i diakoni.
Nawoływano, żeby „trwać przy waszym biskupie i przykazaniach apostołów. Kto jest wewnątrz sanktuarium, ten jest czysty, kto zaś jest zewnątrz sanktuarium, ten czysty nie jest. Znaczy to, że kto czyni coś bez biskupa,prezbiterów i diakonów, ten nie ma czystego sumienia „.
I tak uczeni katolicyzmu nawoływali do wierności, sami od niej odchodząc.
Jednak jak napisał H.Pietras prof. patrologii
„To, ze gwarantami ortodoksji mają być biskupi, prezbiterzy i diakoni, nie znaczy , że oni zawsze są nieomylni”.
Za omylnych uznaje np. atytrynitarian trzeciego wieku.
Jak napisał:”zdecydowana większość heretyków wyłączonych z [katolicyzmu] w starożytności to właśnie wyżsi duchowni”.
do tych zalicza wszelkiego rodzaju antytrynitarian.
Tak to w istocie spomiędzy samych episkopos itp. mieli pojawić się odstępcy. Za odstępczy nie uznamy jednak obraz zborów opisanych w natchnionym słowie. W tym obecności w nich pasterzy, w postaci episkopos i… i…
Za odstępcze uznałbym ich brak w społeczności uznającej się za wiernych temu obrazowi.
Ja bym uznał i tyle.
Napiszecie, że nikt nie pozostał wierny więc nikt nie nauczał prawdy. Oczywiście przeciwny jestem „sukcesji apostolskiej” pojmowanej w ktolicyzmiem
Jeśli jednak tworzy się społeczność, która ma być odwzorowaniem pierwotnej. Nie można pominąć prawdy obecności w zborach przełożonych w postaci…
wtedy, gdy jest kilka osób, nie ma problemu. W przypadku kilku zborów, pewnie już by był.
I jak czytamy w cytowanym Tyt.1:5 :” zostawiłem cię, żebyś…w jednym mieście po drugim mianował starszych”.
Dalej czytamy,jakimi mają być ludźmi.
I w wer.9 kandydat na starszego ma m.in.
„zdecydowanie trzymać się wiarygodnego słowa, żeby za pomocą zdrowej nauki umieć zarówno zachęcać, jak i upominać tych,którzy się jej sprzeciwiają”.
To prawda, że odstepczy chrystianizm urósł na olbrzyma. Jednak starsi w zborach mieli dbać, żeby wierni „byli zdrowi wierze”.
Niestety następne pokolenia wykoleiły prawdę. Prawda jednak o obecności w zborach przełożonych, nie jest odstępcza. Jeśli nawet oni sami zostali odstępcami.
I w zborach byli starsi, i w mojej ocenie, być powinni.
Mamy kryteria ich użyteczności i stawianych im wymogów. Nie bez powodu.
A powstałe odstępstwo, nie zmienia prawdy o ich istnieniu w pierwszych zborach.
Ja tylko wtrącę do tej dyskusji swoje trzy grosze.
Przyszedł Pan Jezus i ustanowił 12 apostołów, którzy byli niekwestionowanym autorytetem po śmierci Jezusa. Później oni, jak również wyznaczone przez nich osoby przez włożenie rąk powoływały inne sprawdzone osoby, które miały naukę Jezusa utrzymać w czystości i pomagać (usługiwać) w eklezji.
W jednym z wersetów czytamy jednak że odstępstwo miało pojawić się tuż po śmierci Pawła. Kto temu przewodził? Czyż nie episkopos?
Pismo jasno naucza, że tak miało się stać:
Nie chodziło zatem, żeby „jacyś” starsi byli, tylko żeby byli tacy którzy mają autorytet nadany przez apostołów. Pisze o tym zagrożeniu także Piotr:
Czyli miał przyjść czas, że ci którzy mienili się starszymi nimi nie byli. Ba, to oni byli odpowiedzialni w dużej mierze za głoszenie fałszywych nauk.
Kto niby głosić zaczął te nauki? Zwykli wierni? Czyż raczej ci którzy mieli władzę w zborach?
Dzisiaj została tylko fasada „starszego” z pierwszego wieku traktującego episkopos jako urząd czy formę władzy w eklezji.
Na koniec powstaje pytanie: Kto dzisiaj upoważnia czy uwiarygadnia te osoby które mianują się starszymi?
W pierwszym wieku te osoby cieszyły się poparciem autorytetu apostołów … a dzisiaj?
Tak więc episkopos i porezbiteros to osoby autoryzowane przez apostołów, Pawła, Tytusa czy Tymoteusza. Dzisiaj nikt z nich „rąk na nikogo nie włożył”. Ciężko również mówić o Duchu Świętym jeżeli propagowane są niebiblijne nauki.
Czyż nie sprawdziła się przepowiednia Pawła:
a także:
Naprawdę wymowny artykuł. Przejrzysty i warty polecenia. Zasadnie jest w nim napisane, że prezbiterzy i episkopos, stosowano zamiennie.
Artykuł zmierza do wykazania, że w pierwszych „zborach” wszyscy byli jednakowo cenieni i warci. I czyni to udanie. Unika jednak w mojej ocenie prawdy, że nie wszyscy w zborach to presbyteros i episkopos. Chociaż do ubiegania się być tym ostatnim zachęcani byli wszyscy. Z zasady w artykule zmierza się do wykazania, że w zborach nie było żadnych rozróżnień w hierarchii członków zboru.
Jednak w mojej ocenie, prawdą jest, że wszyscy stanowili jedno. Nie oznacza to jednak m.in z powodu danych nam różnych darów jednakowości, tylko różnorodności. I jest o tym mowa w artykule.
Nie wszyscy są prorokami, nauczycielami itp. Jak i nie wszyscy episkopos itd.Jak czytamy w 1 Ty,.3:1
„Jeśli ktoś pragnie doglądania – pragnie pięknej pracy…” NBG
I gdy zajrzymy np. do 1 Tes 5:12 przeczytamy, żeby w zborach szczególnym szacunkiem darzyć, kogo?
„przełożonych lub przewodniczących” gr. proistamenous. Oni są tymi, którzy: „wami się trudzą”, poprawniej: „wam przewodzą”.
Istnieli więc w zborach „przywódcy”, nie w sensie panów, jednak jako ci, którzy „przewodzą” innych i innymi.
Tam o nich i jako dobrych prezbiterach czytamy, że są: „uważani za godnych podwójnej czci…”.1 Tym.5:12
Oni jako prezbiterzy.
W 1 Tym.5:17 czytamy o prezbiterze przewodniczącym gr. „proestpotes presbyteroi”. To znaczy jest mowa o starszych, którzy stanęli na czele [zboru].
Znacie moje zdanie i wiecie, że nie idzie mi o ukazanie wyższości jednych członków zboru, nad innymi. Tylko na istnienie pewnych „zadań” pewnych osób w zborze. Pewnego rodzaju i pod pewnymi względami „urzędów”. Pierwszy raz czytamy o nich w Dz.Ap.11:30. Jako tych na ręce których dano dary.
To oni wraz z apostołami uczestniczą w dyskusji nad potrzebą przestrzegania prawa. O czym czytamy w Dz.Ap.15:2. To oni przyjmują delegację 15:6, jak i wysyłają inną Dz.Ap.15:22-23. A wysłany list zawierał m.in ich postanowienia Dz.Ap.16:4
Odwołujecie się do Filip.1:1 w istocie ukazuje, że episkops byli nie tyle, czy tylko administratorami, co duszpasterzami.
Jak i czyni rozróżnienie pomiędzy wierzącymi.”wszyscy święci wraz z episkopos i diakonami”.
I jak dla mnie jedni i drudzy stali na czele zboru, jako ich słudzy i opiekunowie. Oczywiście nie władcy.
W Heb.13:7 i 17 prezbiterzy są nazwani wodzami, przewodnikami gr. „hegoumenoi”.
Wodzami, czy przełożonymi kogo? W wer.17 czytamy:
„Bądźcie posłuszni i ulegli swoim przełożonym”. „posłuszni i ulegli”.”zjednoczeni z tymi, którzy torują wasze drogi oraz im ulegajcie…”.
W artykule nie zauważyłem rozważań, na temat zamianowań. Niektórzy mówią „powołań na urzędy diakona i prezbitera”.
Wtedy gdy zajrzymy do Dz.Ap.1:15-26;6:2-6 czy 14:23 wydaje się, że wyboru na diakona lub prezbitera dokonuje cały zbór.
Oczywiście ktoś taki zapewne odwołuje się do powołania, jakie w sobie odczuwa. Jednak oprócz nich potrzebne były spełnienie pewnych wymogów.1 Tym.3:2-7 czy Tyt.1:5-9
Podobnie czytamy o współpracowniku apostoła narodów, że: „został wyznaczony przez zbory na uczestnika podróży”.2 Kor.8:19
W pierwszym wieku przy zamianowaniach [ordynacji] dosł. wyznaczeniu patrz. Dz.Ap.14:23 mieliśmy do czynienia z modlitwą i nakładaniem rąk patrz. Dz.Ap.6:5-6;13:2-3, czy 14:23
1 Tym 4:14 czytamy o nie zapominaniu przez adresata o otrzymanym darze „w chwili nałożenia rąk przez… kogo? prezbiterów”.
A on sam był napominany, żeby: „rąk na nikogo pochopnie nie wkładał”.1 Tym.5:22
Zgadzam się z wywodami, ze nikt w zborze nie jest nad innymi. Zamianowana pozycja, nie czyni zamianowanych władcami. Wyznacza im jednak pewne zdania, jak i daje pewne przywileje. Tak uważam.
Witam Serdecznie
Dobre wyjaśnienie wielu nauk, które zostały wypaczone przez tzw „kościoły” ja je nazywam Kościoły pogaństwa.
Podsumuję to Waszymi końcowymi słowami:
„Tylko powrót do źródeł (ad fontes), czyli do pierwotnych nauk zawartych w Biblii, pozwoli oddawać Bogu cześć w duchu i w prawdzie.”
Szkoda, że tak mało ludzi się budzi.