Historia nauczania o pochwyceniu
Rozważania trzeba by zacząć od Manuela Lacunza (1731-1801), który napisał książkę pt. „The Coming of Messiah in Glory and Majesty”, gdzie wprowadził teorię „Pochwycenia” kościoła. Książkę tę przetłumaczył na język angielski Edward Irving w 1827 r. (Irving jest uważany za prekursora ruchów charyzmatycznych). Książka Lacunzy zwróciła uwagę badaczy proroctw w Irlandii, a jednym z nich był Nelson Darby.
Niektórzy uważają jednak, że Darby nie oparł tej doktryny o wcześniejsze opracowania, ale o pewną wizję, którą miała dziewczynka o nazwisku McDonald. Podobno, w wizji zobaczyła „porwanie kościoła” z tego świata do nieba, przed mającym nastąpić uciskiem.
Jak by nie było, to John Nelson Darby rozpropagował doktrynę o „Pochwyceniu” na wyspach brytyjskich, jak również w Ameryce, i jemu głównie przypisuje się jej powstanie.
W Ameryce Darby nawiązał kontakt z „Billym Grahamem” (Dwight L. Moody). Moody zaczął propagować teologię tzw. „dyspensacjonalizmu” (pochwycenia przed uciskiem).
Dzisiaj jest to tylko jedna z pięciu różnych nauk o pochwyceniu:
- Pretrybulacjonizm – mówiący, że zbawieni zostaną zabrani przed wielkim uciskiem w dwóch etapach: niewidzialnym (1 List do Tesaloniczan 4:15-17) i widzialnym (Ewangelii Mateusza 24:29-31).
- Midtrybulacjonizm – głoszący, że pochwycenie nastąpi podczas wielkiego ucisku.
- Amillenaryzm – uważa, że tysiącletnie królestwo już trwa.
- Postmillenaryzm – twierdzący, że „millenium” (tysiącletnie królestwo) jest przed nami, i dopiero po nim nadejdzie Jezus, by zabrać swój kościół.
- Historyczny premillenaryzm – to nauka głosząca, że wielki ucisk trwa cały czas, aż nastanie pochwycenie i ponowne przyjście Jezusa.
Jak widać, wśród osób uznających nauczanie o „Pochwyceniu” nie ma jedności co to tego, kiedy i jak ma ono rzekomo nastąpić.
Czy nauka o „Pochwyceniu Kościoła” oparta jest zatem o Słowo Boże?
Co mówi Pismo o pochwyceniu?
W zasadzie nic. Cała doktryna oparta jest o jeden werset z 1 listu do Tesaloniczan 4:17, który w Nowej Biblii Gdańskiej oddano jak poniżej:
„Potem my, żyjący, którzy nadal będą przy życiu, równocześnie, razem z nimi zostaniemy pochwyceni na chmury, ku powietrzu, na spotkanie Pana, i w ten sposób zawsze będziemy z Panem.”
Jest to jeden z nielicznych przekładów, który greckie „harpazo” tłumaczy na „pochwycenie„. Większość tłumaczeń, oddaje to słowo jako „porwanie„. Zobacz: (BW, EKU, KUL, EiB, SNP, SNP i inne).
Poniżej cytaty ze znanych przekładów oddających w jeszcze inny sposób greckie „harpazo„:
- (Biblia Poznańska v.1.6) … zostaniemy uniesieni w przestworza, na obłoki …
- (Polish BG) … wespół z nimi zachwyceni będziemy w obłokach …
- (BWP v.1.2) … będziemy uniesieni w powietrze, w obłoki, …
- (POP) … razem z nimi zabrani zostaniemy na obłokach …
Wynika z tego, że zwrot „harpazo” – poza nielicznymi wyjątkami – mało który tłumacz oddaje jako „pochwycenie„.
A jak tłumaczą ten wyraz słowniki i leksykony?
Leksykon grecki Thayera, „harpazo” definiuje jako: ująć, uprowadzić siłą, chwytać się, domagać się o swoje lub wyrwać.
W Konkordancji Stronga do Biblii Gdańskiej znajdziemy słowo ἁρπάζω (harpadzo) pod nr 726, gdzie definiuje się go jako: porwać, schwytać, uprowadzić; być złodziejem, ukraść.
Natomiast w Grecko -Polskim Słowniku Stronga z lokalizacją słów greckich i kodami Popowskiego (Vocatio) „harpazo” to:
- pochwycić, zabrać siłą;
- uchwycić się czegoś, żarliwie czegoś dla siebie zażądać;
- wyrwać albo porwać, uprowadzić.
W Słowniku Grecko-Polskim pod redakcją Zofii Abramowiczówny ἁρπάζ to: 1. porywający, rabujący 2. jako subst. grabież, rabuś
A co z innymi wersetami, w których użyto greckiego „harpazo„? Gdzie pojawia się jeszcze to słowo?
Harpazo w Biblii
To słowo zostało użyte w Nowym Testamencie tylko 13 razy w wersetach, jak poniżej (cytaty z BW):
- „A od dni Jana Chrzciciela aż dotąd Królestwo Niebios doznaje gwałtu i gwałtownicy je porywają.” (Mateusza 11:12)
- „Do każdego, kto słucha słowa o Królestwie i nie rozumie, przychodzi Zły i porywa to, co zasiano w jego sercu: to jest ten, kto jest posiany na drogę.” (Mateusza 13:19)
- „Jezus zaś poznawszy, że zamyślają podejść, porwać go i obwołać królem, uszedł znowu na górę sam jeden.” (Jana 6:15)
- „… widząc wilka nadchodzącego, porzuca owca i ucieka, a wilk porywa je i rozprasza.” (Jana 10:12)
- „I Ja daję im żywot wieczny, i nie giną na wieki, i nikt nie wydrze ich z ręki mojej.” (Jana 10:28)
- ” Ojciec mój, który mi je dał, jest większy nad wszystkich i nikt nie może wydrzeć ich z ręki Ojca.” (Jana 10:29)
- „Gdy zaś wyszli z wody, Duch Pański porwał Filipa i eunuch nie ujrzał go więcej, lecz radując się jechał dalej swoją drogą.” (Dzieje Apostolskie 8:39)
- „… rozkazał żołnierzom zejść, wyrwać go spomiędzy nich i zaprowadzić do twierdzy. ” (Dzieje Apostolskie 23:10)
- „… Bóg wie został uniesiony w zachwyceniu aż do trzeciego nieba. ” (2 Koryntian 12:2)
- „Został uniesiony w zachwyceniu do raju i słyszał niewypowiedziane słowa, … ” (2 Koryntian 12:4)
- „… razem z nimi porwani będziemy w obłokach w powietrze, na spotkanie Pana; i tak zawsze będziemy z Panem. ” (1 Tesaloniczan 4:17)
- „Wyrywając ich z ognia, ratujcie ich; dla drugich miejcie litość połączoną z obawą, …” (Judy 1:23)
- „… który rządzić będzie wszystkimi narodami laską żelazną; dziecię jej zostało porwane do Boga i do jego tronu. ” Objawienie 12:5
Jak widzimy, w temacie „porwania Kościoła” słowo „harpazo” użyto tylko raz w liście 1 Tesaloniczan 4:17. Wydaje się to dużo za mało, żeby budować na tym wersecie doktrynę dotyczącą „porwania Kościoła”!
Oczywiście zwolennicy pochwycenia wspierają tę naukę również innymi wersetami. Jeden z nich znajdziemy w Ewangelii Mateusza 24:40 (BW):
„Wtedy dwóch będzie w polu: jeden będzie wzięty, drugi zostawiony„.
W przekładzie Biblii Warszawsko Praskiej oddano to jednak inaczej:
„Wtedy gdy dwóch będzie w polu, to jeden zostanie zabrany, a drugi ocaleje.”
Powstaje zatem pytanie: Czy ocalenie to pozostawienie czy raczej zabranie?
Pozostawiony czy zabrany?
Zwolennicy „pochwycenia Kościoła” są zdania, że zabranie jest ocaleniem. W paralelnej Ewangelii według Łukasza 17:34, 35 (BW) czytamy.
„Powiadam wam: Tej nocy dwaj będą na jednym łożu, jeden będzie zabrany, a drugi pozostawiony.
Dwie mleć będą na jednym miejscu, jedna będzie zabrana, a druga pozostawiona.”
Mamy tu podobnie jak u Mateusza informację, że niektórzy mają zostać zabrani … a inni pozostawieni.
Od lat toczy się dyskusja czy zabranie oznacza przeżycie … czy raczej przeżycie dotyczy pozostawienia? Zwolennicy „pochwycenia” są zdania, że „zabranie” to ocalenie, z wiadomych doktrynalnych powodów. Co jednak ważne w tych rozważaniach, nie użyto w tych wersetach słowa „harpazo„.
A co wnosi w te rozważania przypowieść Jezusa o pszenicy i kąkolu z Mateusza 13:41-43? Aniołowie mają zebrać wszystkie zgorszenia, i wówczas „sprawiedliwi zajaśnieją jak słońce w Królestwie Ojca swego„. Tak więc, chwasty zabiorą na spalenie … a pozostawią pszenicę.
W Księdze Objawienia 3:10 (BW) czytamy:
„Ponieważ zachowałeś nakaz mój, by przy mnie wytrwać, przeto i Ja zachowam cię w godzinie próby, jaka przyjdzie na cały świat, by doświadczyć mieszkańców ziemi.”
Pamiętajmy, że Jezus ma przyjść powtórnie. Gdyby założyć, że „zachowanie w godzinie próby” wymaga „pochwycenia” z tego świata, to jak spełnią się proroctwa związane z sądzeniem żywych i umarłych?
W Jana 17:15, Jezus nie prosi by Bóg jego uczniów zabrał ze świata, ale zachował ich w czasie próby. W Ewangelii Mateusza 24:31 (BW) Jezus również nie naucza o zabraniu wybranych, ale ich zgromadzeniu:
„I pośle aniołów swoich z wielką trąbą, i zgromadzą wybranych jego z czterech stron świata z jednego krańca nieba aż po drugi.”
Jak widzimy, kwestia czy zabranie oznacza przeżycie a pozostawienie to śmierć, jest co najmniej dyskusyjna. Wielu badających ten temat uważa, że Biblia nie naucza o nagłym zniknięciu z naszej planety (porwaniu) tych, którzy poszli za Jezusem.
Dziwne by to było również z tego powodu, że Jezus nie kazał nam prosić Boga w modlitwie „Ojcze nasz”, o porwanie nas do nieba. Jezus w słowach „Przyjdź Królestwo Twoje” kazał prosić Boga o przyjście Jego Królestwa na ziemię.
Najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie
W kontekście do 1 Tesaloniczan 4:17 warto zastanowić się co z umarłymi z wersetu 16 (BW):
„Gdyż sam Pan na dany rozkaz, na głos archanioła i trąby Bożej zstąpi z nieba; wtedy najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie.”
Jasno z tego fragmentu wynika, że umarli mają powstać pierwsi! Czyli, jeszcze przed porwaniem musi nastąpić zmartwychwstanie. Potem, ma się odbyć sąd zarówno żywych jak również umarłych. Wszystko to dzieje się po powrocie Pana, co wynika z wersetów 14 i 15 (NBG):
„Bo jeśli wierzymy, że Jezus umarł i powstał tak też tych, co zasnęli dla Jezusa, Bóg przyprowadzi razem z nim.
Mówimy wam to przez Słowo Pana, że my, żyjący, którzy będziemy przy życiu aż do przyjścia Pana, nie prześcigniemy tych, co zasnęli.„
Jeżeli nie prześcigniemy tych którzy zasnęli, to najpierw musi nastąpić powrót do życia osób zmarłych w Chrystusie.
Dopiero po tym fakcie jest mowa o „pochwyceniu” rozumianym przez propagatorów tej teorii jako nagłe zniknięcie z ziemi części chrześcijan.
Czy taka koncepcja jest ze sobą spójna?
Powstaje w tym miejscu pytanie: czy tekst o „porwaniu” należy rzeczywiście rozumieć dosłownie? W komentarzu do Biblii Lubelskiej do tego fragmentu napisano:
„… Paweł, pisząc o tym, operuje obrazami zapożyczonymi głównie z ST i z literatury apokaliptycznej. Nadmienia więc, że dla tych, którzy trwać będą w łączności z Chrystusem, znajdzie się miejsce na obłokach, przed obliczem Pana, w powietrzu. Tego rodzaju określenia oceniać należy przede wszystkim pod kątem siły ich ekspresji, a nie pod kątem teologicznej treści. Zawarta w nich prawda teologiczna daje się bowiem zamknąć; w jednym, krótkim stwierdzeniu: παντοτε συν Kυριω εσομεθα — „zawsze z Panem pozostaniemy”.
Podobnie uważa Barclay, który w komentarzu do tego fragmentu napisał:
„Rysowany przez Pawła obraz dnia przyjścia Chrystusa jest poezją. Jest to próba wyrażenia tego, czego ludzkimi słowami w pełni wyrazić się nie da. […] Nie powinniśmy dlatego literalnie przyjmować tego obrazu.”
W jaki sposób możemy to w takim razie rozumieć?
Wyjście na przeciw powracającemu Królowi
Niektórzy są zdania, że tekst z 1 listu do Tesaloniczan 4:17 nawiązuje do praktyki wyjścia naprzeciw powracającemu Królowi praktykowanemu w czasach biblijnych. O takim zwyczaju czytamy chociażby w Liście do Hebrajczyków 7:1 (BW):
„Ten to Melchisedek, król Salemu, kapłan Boga Najwyższego, który wyszedł na spotkanie Abrahama, gdy wracał po rozgromieniu królów, pobłogosławił mu.”
List 1 do Tesaloniczan 4:17 również mówi o powrocie Pana. Ci którzy jako żywi tego doczekają, mają zostać „uprowadzeni” (harpazo) … „na spotkanie” (apantesis) Pana.
Użyte tu słowo „apantesis” – to spotkanie i wyjście na przeciw, by razem wrócić do miejsca, z którego wyszliśmy.
Wyjście na spotkanie Pana potwierdza także Jezusowa przypowieść o „dziesięciu pannach” z Mateusza 25:6 (KUL):
„Pośród nocy rozległo się wołanie: Oto oblubieniec! Wyjdźcie mu na spotkanie. „
Pięć panien było czujnych i wyszło, by powitać powracającego Pana.
Użyto tu również greckiego słowa ἀπάντησις (apantesis), które oznacza wyjście komuś naprzeciw.
W Systemie Stronga słowo to znajdziemy pod Nr 529 i zawierają go tylko 4 wersety: Mat. 25:1; 25:6, Dz. Ap. 28:15, 1 Tes. 4:17
Wszystkie te wersety mówią o wyjściu naprzeciw. Zobaczmy chociażby Dzieje Apostolskie 28:15 (BW):
„A bracia tamtejsi, gdy o nas usłyszeli, wyszli na nasze spotkanie aż do Forum Appii i do Tres Tabernae. Gdy Paweł ich ujrzał, podziękował Bogu i nabrał otuchy.”
Ci, którzy będą mieli oliwę w lampach, wyjdą Panu na spotkanie, by go powitać, jako powracającego Króla i zdać sprawę z tego, jak obracali powierzonymi im dobrami. Czytamy o tym w Ewangelii Łukasza 9:15 (KUL):
„Gdy po uzyskaniu królewskiego tronu powrócił, polecił wezwać do siebie sługi, którym dał pieniądze, aby się dowiedzieć, ile który zarobił.”
Co z ziemią?
Jeżeli przyjmiemy nauczanie o „pochwyceniu”, czyli zabraniu „kościoła” do nieba, to pytamy co z ziemią? Co z obiecanym Królestwem?
Ziemia musiałaby zostać wyludniona, a takiej nauce przeczy Pismo.
Z księgi Izajasza (45:18 POZ.) wynika, że nie miała zostać we wszechświecie pusta i niezamieszkana.
„Bo tak mówi Jahwe – Stworzyciel nieba, On – Bóg, Stwórca ziemi, On, który ją uczynił, utwierdził w posadach, a nie po to ją stworzył, aby była pusta, lecz ukształtował ją, by na niej mieszkano: – Ja jestem Jahwe i nie ma innego! ”
A o czym czytamy w Psalmie 37:29 (BW)?
„Sprawiedliwi posiądą ziemię I zamieszkają w niej na wieki.„
Księga Objawienia 21:1-4 (BW) również nie z niebem, ale z ziemią wiąże nadzieję tych, którzy pozostaną po sądzie.
„I widziałem nowe niebo i nową ziemię; albowiem pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminęły, i morza już nie ma.
I widziałem miasto święte, nowe Jeruzalem, zstępujące z nieba od Boga, przygotowane jak przyozdobiona oblubienica dla męża swego.
I usłyszałem donośny głos z tronu mówiący: Oto przybytek Boga między ludźmi! I będzie mieszkał z nimi, a oni będą ludem jego, a sam Bóg będzie z nimi.
I otrze wszelką łzę z oczu ich, i śmierci już nie będzie; ani smutku, ani krzyku, ani mozołu już nie będzie; albowiem pierwsze rzeczy przeminęły.”
Jak wynika z tego fragmentu, nowe Jeruzalem ma zstąpić na ziemię. Przybytek Boga ma być między ludźmi, a Bóg będzie z nami … a nie my u Boga.
Nie chcemy poprzez ten artykuł stawiać kropki nad „i” w temacie „pochwycenia”. Świadomi jesteśmy, że nie wszystkie wątki zostały tu poruszone. Mamy jednak nadzieję, że rozbudziliśmy w czytelniku chęć osobistego wniknięcia w temat i wyrobienia sobie własnego poglądu w tej kwestii.
W podsumowaniu podkreślmy, że nauka o „pochwyceniu” oparta jest w zasadzie tylko o jeden werset. Nie znajdujemy wyraźnego nauczania Jezusa w tym temacie, a podawane teksty „wspierające” w zasadzie dotyczą „przyjścia” lub „zmartwychwstania”.
Ten ciekawy temat pozostawiamy do dalszych rozważań i liczymy na Wasze głosy w dyskusji.
Dziwne są wasze wywody :)
Jakie jest prawdopodobieństwo pochwycenia do zmartwychwstania? W zmartwychwstanie wierzycie, chociaż ożywić umarłego to duży problem (na dzień dzisiejszy :)) ale w pochwycenie uwierzyć to za duże wyzwanie.
Wierzycie że Bóg będzie miał tam 144000 i 24 sędziów, no ale aby mózg się nie przegrzał to normalne jest dla was że najpierw trzeba umrzeć i zgnić, a ta dusza się rozpłynie, bo po śmierci dusza ginie, ale jednak tych 144000 kopii dusz gdzieś w bazie danych jest :)
Jest też coś o ziarenku gorczycy, o górze co się przestawi czy drzewie co się wyrwie i rzuci gdzieś tam ale przecież bez śmierci i zgnicia to nie pójdzie, nie? :)
Ja także zapytam, a co z ziemią?
Izaj. 24:19,20: ,,W bryły rozleci się ziemia, w kawałki rozpadnie się ziemia, zatrzęsie i zachwieje się ziemia. Wkoło zatacza się ziemia jak pijany i kołysze się jak budka nocna…”.
I teraz, zależnie od naszej żywionej nadziei możemy dwojako rozumieć te słowa.
Zauważyłem jedną ciekawą rzecz, a mianowicie, że zależnie od nadziei, każdy odpowiednio interpretuje powyższe i inne wersety pod swoją nadzieję. Gdy wierzyłem w życie na ziemi czytałem wersety, które podałeś i autorów, ktorzy odpowiednio do swojej nadziei je interpretują. Gdy zacząłem po latach skłaniać się ku nadziei życia w niebie te same wersety odczytywałem jako poparcie wiary i życia w niebie. I tak samo robili różni komentatorzy Biblii. To tak jak z niebem i ziemią: raz się interpretuje je dosłownie, ale często jako przenośnię, jako sens typowo duchowy. Wg niektórych, zwłaszcza Preterystów one już istnieją od 70 roku n.e. Pozdrawiam.
Jarosław
Nieraz spotyka się twierdzenie „powszechnego pochwycenia a przez to zbawienia kościoła Chrystusa”! Pochwycenie w tym ujęciu ma być ochroną przed wielkim uciskiem. Czy jednak takie myślenie da się pogodzić z zapowiedziami biblijnymi choćby takimi jak z księgi Objawienia 7:13-14? Tłum wielki ma przejść zwycięsko przez „wielki ucisk” i otrzymać nagrodę od Boga oraz Chrystusa. Ten tłum wielki nie wskoczył więc do zbawienie poprzez pochwycenie a „przejście poprzez wielki ucisk”. Tak więc nauka o „powszechności pochwycenia jako drogi zbawienia dla wszystkich wiernych chrześcijan” – nie wydaje się mieć dobrego oparcia w nauczaniu biblijnym! To kolejny wątek związany z tym tematem, godny osobistego przemyślenia. Pozdrawiam.
Według moich ostatnich przemyśleń jednym z najmocniejszych wskazań, aby paruzji hyrios = syna nie utożsamiać z jego „porwaniem” uczniów do siebie, jest podany przez ciebie „apantesis”. W istocie zasługuje to na moje uznanie. Na pewno następowało wyjście na przeciw przychodzącego np. władcy, posłańca itp. On w istocie, przychodził w konkretne miejsce. Czy udawał się do konkretnego miejsca. Nie po to, żeby zabrać innych do miejsca swego wyjścia. Tylko udawał się do konkretnego miasta. I często niektórzy wychodzili mu na spotkanie. Nie po to, żeby go zawrócić. Udać się z nim do jego „domu”. Tylko zabrać go do siebie. Wraz z nim udać się do siebie.
W istocie tekst z 1 Tes.4:16-17 nie sugeruje zabrania ich do nieba skąd przyszedł kyrios, tylko udania się wraz z nimi, do miejsca ich zamieszkania.
W istocie czytamy tam o „eis apantesin” = spotkać. Tym słowem określano publiczne spotkanie przez władze miasta odwiedzającego ich dostojnika. Z zasady ludzie wychodzili mu na spotkanie, by powrócić z nim do miasta, z którego wyszli na jego z nim spotkanie. I w istocie wierzący wyszli z miasta na spotkanie z apostołem i wraz z nim wrócili do miasta. p. Dz.Ap.28:15. Podobnie mamy w Mat.25:6 Tam mądre panny wyszły na spotkanie oblubieńca, a potem wraz z nim poszły do domu weselnego.
Z tej przyczyny zasadne wydaje się, by nie ograniczać społeczności wiernych do nieba. Zmartwychwstałe i uwielbione ciała nie są w niebie, czy ich zmartwychwstanie i przemiana, nie dokonało się w niebie. I możliwe wydaje się, że nie w niebie, lecz na nowej ziemi odbędzie się weselne przyjecie naszego zbawiciela z jego wiernymi.
Jest jednak jedno, ale…
Przychodzący dostojnik, mąż stanu, mocarz itp. nie zostaje z zasady w miejscu do którego się udaje. Nie ono jest jego „domem”. Nie „dom weselny” jest domem pana młodego i jego wybranki. W istocie przybywa tam, żeby…W ostatecznym rozrachunku, wraca jednak z powrotem tam, skąd przyszedł.
I w 1 Tes.3:13 czytamy o przyjściu naszego zbawiciela: „ze wszystkimi jego świętymi”. Z kolei w 4:14 czytamy, że nasz niebiański ojciec wraz ze swoim synem: „przywiedzie tych, którzy zasnęli”.
Wydaje się więc, że umarli zostaną wzbudzenia, a wraz z nimi żywi dostąpią przemiany „i razem z nimi porwani [zostaną] w powietrze”. Jeśli nawet nie oznacza to ich porwanie do nieba, żeby tam żyli na zawsze. Jedni i drudzy, zgromadzą się jednak wokół niego…Na ile czasu?
Zasadne jest, że sprowadzi ich p o t e m na ziemię.
Nie wydaje mi się jednak, za zasadne uważać, żeby zmartwychwstały i uwielbiony kyrios, pozostał na zawsze na ziemi. Jako kto, w jakim ciele?
Tak naprawdę od 17 wer. 2 rozdziału 1 Tes. do 3 :13 czytamy o rozłące i o planach odwiedzin apostoła z wiernymi. I w związku z rozłąką i planami odwiedzin, w wer.13 czytamy o przyjściu kyrios z kim? „ze wszystkimi jego świętymi”.
Nie miał przyjść sam, tylko z…Podobnie czytamy w wer.14 rozdz.4
O tym, że theos wraz ze swoim synem, przyprowadzi, „tych, którzy zasnęli”.[zasnęli w nim] wer.16
Wynika z tego, że nastanie porwanie w powietrze wszystkich wierzących.
W 1 Tes.3:13 czytamy, że przyjdzie ze wszystkimi swoimi świętymi. W 2 Tes.1:7, że i „za aniołami jego mocy”
Wydaje mi się jednak, że w istocie istotna jest dyskusja o charakterze i sposobie i celu powrotu naszego zbawiciela. Ta jednak oparta jest na wielu wersetach, słowach i interpretacjach. O tym, czy ma dwie, czy jedną fazę?
O tym, czy eklezja zostanie zabrana przed uciskiem, po, czy w czasie jego trwania.
Kochani. Przyjmijmy do wiadomości, że Dzień Jahwe, że powrót Wybawcy, będzie czymś strasznym. W tym dniu Bóg wykona sprawiedliwość na ludziach. Na jakich ludziach? Niemal na wszystkich!!! Jest tego na ziemi obecnie jakieś 7 do 8 miliardów. Ileś tam miliardów będzie unicestwionych!!! Jesteśmy stworzeni na „obraz i podobieństwo”, czyli jest w nas gen Boga. Co byśmy my zrobili z dziećmi w obliczu kataklizmu? No ukryli, schowali. Stąd uzasadnony logicznie jest pogląd, że Ojciec jakieś tam obłoki dla swoich dzieci będzie miał. Ojcze, przyjdź Królestwo Twoje!!!!
Zagadnienie „pochwycenia” w istocie oparte jest na jednym wersecie. Nawet jednym słowie z jednego wersetu. Jednak w mojej ocenie, nie świadczy to samo przez się, o płytkości nauki. W natchnionym słowie występują tzw. hapax legomenon [dosł.raz powiedziane] tzn. słowa tylko raz występujące w natchnionym słowie. Tylko jeden raz. Jest ich jednak w nim ponad tysiąc.
W artykule mamy podanych trzynaście miejsc występowania gr.”harpazo”.
Tak naprawdę w 1 Tes. 4:17 mamy gr.harpagesometha = zostaniemy porwani. Podobnie mamy w 2 Kor.12:2 „który został porwany” gr.harpagenta i wer.4 został porwany = herpage
W Dz.Ap.8:39 mamy gr herpasen = porwał …i nie zobaczył go już więcej.
I w tych wersetach jest mowa o rzeczywistych, lub dostrzeżonych w wizji, jednak porwaniach, pochwyceniach w powietrze itp. Podobnie jak w Apok.12:5 „zostało porwane” gr. herpasthe [dziecko] do theos
W pozostałych czytamy o porwaniu w sensie: zatrzymania, złapania, pochwycenia itp.
Tak naprawdę kwestia „pochwycenia” wer.17 złączona jest z wywodami z wer.od 13 do 17
Jednak poprzestając na wer.17 musimy odnieść się do wer.16. Tam czytamy o kyrios, że „zstąpi z nieba”.
I wtedy podczas głosu „powstaną ci, którzy w nim umarli”. Nie ma tu mowy o powszechnym zmartwychwstaniu. Jest mowa o wzbudzeniu tych, „którzy umarli w pomazańcu”. Oni to podczas paruzji jako pierwsi mieli zostać wzbudzeni do życia. Nie wszyscy. I podczas paruzji: „my żyjący”, czy „pozostawieni przy życiu” razem z nimi zostaniemy porwani…Gdzie? w obłokach, czy obłokami. Po co? „na spotkanie kyrios”. Gdzie? „w powietrze”. Na jak długo? „i tak zawsze będziemy z kyrios”.
To prawda, że przed porwaniem mieli zmartwychwstać. Jednak w wersecie tym czytamy, że pozostający przy życiu: „razem z nimi będziemy porwani w obłokach na spotkanie w powietrze”.
Tak to pewni ludzie mieli zmartwychwstać i podczas paruzji wraz z żyjącymi wierzącymi, zostać porwani w powietrze na spotkanie z naszym zbawicielem, by z nim pozostać na zawsze.
W 2 Tes.2 1-11 jest mowa o paruzji i w wer.5 czytamy, że kwestia ta jest znana i była dyskutowana. W wer.1 czytamy o paruzji i „naszym spotkaniu” z kyrios
Z zasady” porwanie” jest kojarzone z Mat.24:39-40 itp.”W obłokach” z Mat.26:64 i Dan.7:13, czy Apok.14:4
„Na spotkanie” z 1 Tes.2:1
„I tak zawsze będziemy z kyrios” z J 12:26 i 17:24
Nie z J 17:15. Ten kojarzony jest z Mat.6:13, czy 2 Tes.3:13
Wydaje się, że pierwsi chrześcijanie dosłownie rozumieli zapewnienie z J 17:24 „byli ze mną tam, gdzie ja jetem” i 14:3 „wezmę was do siebie”.
Nie specjalnie łączyłbym osadzenie świata, z potrzebą pozostania wybranych uczniów na ziemi, czy „z zachowaniem w godzinie próby”.
Apok. 3:10 mówi „ponieważ zachowałeś naukę mojej wytrwałości [ za jej zachowanie] i ja zachowam ciebie”. Jednak „godzina próby ma doświadczyć mieszkańców ziemi”, nie wiernych pozostających przy życiu podczas paruzji. Przecież w 1 P 2:9 o chrześcijanach czytamy, że stanowią „lud do zachowania”. I chociażby w Apok.6:10 czytamy o osadzeniu mieszkańców ziemi i wymierzeniu [im] kary. W 1 Tes.1:10 dwukrotnie czytamy, że to nie wierzący doświadczą kary. Jako tych, którzy nie doświadczą kary. Podobnie w 5:9
I podczas pożogi jaka nawiedzi ziemię, wierzący zostaną porwani w powietrze, żeby jej nie doświadczyć.
O pewnym niszczeniu czytamy np. w 2 P 3:10-13 Wydaje mi się, że nie wolno nam zapominać o czasie porwania p. 1 Tes.4:13 do 5:11 I o chwale jaka miała czekać na wierzących p. Ef.1:10
W 2 Tym.4 :1 i 8 czytamy o oddaniu wieńca, wszystkim tym, którzy umiłowali, jego pojawienie się”.
I możliwe, ze odda im to podczas porwania ich do siebie. Wierzący doświadczą wówczas „czci i chwały”.1 P 1:7 Wierzący podczas paruzji [może ukazania się] mieli jej doświadczyć.
Istotą porwania, jest jego miejsce, wraz z wzbudzonymi do życia w tym samym czasie. Jednak istota zmartwychwstania do życia jako wybranych, do życia w niebie, jest innym zagadnieniem.
Nic nie zmieni prawdy o istnieniu wersetów 2 Kor.5: 6 i 8, że obecni w ciele nie jesteśmy u kyrios, czy Filip.1:23
W Apok.22:12 czytamy „A oto przychodzę rychło…” O niektórych czytamy „kto zwycięży dam mu siedzieć na stolicy mojej” p. Apok.3:21 i 20:4
Zamieszkanie ziemi na zawsze nie musi usuwać w niebyt czas niszczenia na niej zła i skutków pojawienia się grzechu. I tak jak podczas remontu możliwe jest przeniesienie poza miejsce remontu. Tak może być i z porwaniem ludzi do nieba na czas remontu naszej planety.
Przy czym tak być nie musi.
Ja z zasady uważam, że spełni się dosłownie na niektórych z nas obietnica z J 14:2-3
Przyjdzie do nas J 14:28 Przyjdzie do nas i po niektórych z nas. „przygotuję wam miejsce, przyjdę znowu i wezmę was do siebie, abyście byli tam, gdzie ja jestem”.
” A w domu mego ojca, jest wiele mieszkań”.J 14:2
Witam,
-Temat tak naprawdę jest prosty, gdy się zna dokładnie treść Biblii (proszę nie myśleć, że się tu uważam, że wszystko wiem, tak nie jest).
-uważam, że trzeba na początek ustalić, kto to są: „1 Tes.4:17, ” Potem my, żyjący……” i 1 Tes. 4:16, „……. co umarli, będąc w jedności z Chrystusem ……”
-wtedy dużo się rozjaśni, bez tej wiedzy nie pozna się tematu prawidłowo.
Poza wątkiem, który tu poruszasz, myślę, że tekst 1Tes.4:16 nie jest właściwie oddany w większości przekładów. Chrystus jako Wielki Wódz Wojska Bożego, sam wydaje okrzyk jako formę rozkazu. Nikt też, poza Bogiem Ojcem, nie wydaje Synowi Bożemu poleceń, żeby niby jakiś anioł miał na Jezusa trąbić i w ten sposób mu wydawać polecenia…
Oto raczej prawidłowe oddanie tego fragmentu:
„¹⁶ Gdyż sam Pan z okrzykiem, z głosem archanioła i dźwiękiem trąby Bożej zstąpi z nieba, a zmarli w Chrystusie powstaną pierwsi.”
(UBG I Tesaloniczan 4:16)
Jak wiemy w starożytności to sami królowie prowadzili swoje wojska do boku i to oni sami wydawali rozkazy do boju. Jak dobry przykład – król Dawid.
Archanioł nie oznacza, że jest nim anioł, ale znaczą dowódcę aniołów.
Kim jest postać, która ukazuje się Jozuemu, a której Jozue oddaje pokłon? Ludziom zabronione jest przecież oddawać cześć aniołom.
Jest nią Wódz Wojska Pana…
„¹³ A gdy Jozue był w pobliżu Jerycha, podniósł oczy i spojrzał, a oto mąż stał naprzeciw niego z wydobytym mieczem w ręku. Jozue podszedł do niego i zapytał: Czy ty jesteś po naszej stronie, czy po stronie naszych wrogów? ¹⁴ A on odpowiedział: Nie, gdyż jako wódz wojska PANA teraz przyszedłem. Wtedy Jozue upadł twarzą do ziemi, oddał pokłon i zapytał: Co mój Pan rozkaże swemu słudze? ¹⁵ I wódz wojska PANA powiedział do Jozuego: Zdejmij obuwie ze swoich nóg, bo miejsce, na którym stoisz, jest święte. I Jozue tak uczynił.”
(UBG Jozuego 5:13-15)
Dodam tylko, że bezpośredni kontekst rzekomego pochwycenia, czy to z Ewangelii Mt.24 czy Łk.17, daje nam odpowiedź. Jezusa przecież zabranie oraz pozostawienie przyrównuje do potopu. Kogo zatem zabrał potop? Sprawiedliwych czy bezbożnych…?
Z Bogiem!
Witajcie. Czytający i piszczący ten artykuł. Od dłuższego czasu nurtowal mnie ten temat. Bardzo pięknie ujęte i na mój chłopski rozum pojęte. Bardzo trafne przykłady i przede wszystkim oparte na Piśmie werserami. Wygląda na to, że po prostu gdy Yahusha(Yahushua) przybędzie to za pomocą swoich Aniołów zbierze swój lud w jedno miejsce. Jak to będzie wyglądać to się okaże dopiero. Artykuł daje do myślenia. Dziękuję za pracę włożoną by omówić zagadnienie. Życzę wielu Błogosławieństw i oodazaniu w Duchu i Prawdzie.
Odnosząc się do tego, jakże bogatego w dające do myślenia fakty, artykułu dodać pragnę swoje. Otóż, w Ewangelii wg Mateusza 24:39 niejako porównano przyjście Pana Jezusa do potopu, w czasie którego ci, co nie czuwali zostali przez ten potop wzięci, zabrani czyli zginęli. Co, którzy byli czujni, ostali się tutaj, na ziemi.
Kolejnym kamykiem wrzuconym do tego ogródka będzie kwestia”obłoku”. W liście do Hebrajczyków wspomniano o takowym. Był to obłok wiernych świadków. Sądzę, iż ci, co pozostaną przy życiu w momencie paruzji po prostu zostaną do owego obłoku dołączeni.
Dołączam braterskie pozdrowienia,
Andrzej i Maria